poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział 6 ~Pozytywka~

          Pierwszy tydzień w Hogwardzie był przyjemny i luźny dla wszystkich. Lekcje nie były jeszcze tak straszne a zadań domowych praktycznie nie było.
W ciągu tygodnia Lili zdąrzyła się zaprzyjaźnić z wieloma osobami, ale tylko jedna osoba była dla Lili bardzo ważna. A była to Luna Lovegood. Mimo plotek dotyczących Lunę , dziewczyny bardzo się ze sobą związały- praktycznie były nie rozłączne. Poznały się od razu po tym jak Lili została Prefektem , a dokładniej w momencie kiedy Luna została pobita przez "ochroniarzy" Malfoya. Lili odjeła Ślizgonom pięćdziesiąt punktów , i była z tego dumna, a Luna z oczami marzycielki widziała w Lili kogoś więcej niż zwykłą przyjaciółkę - była jej bohaterką i kochała ją jak siostrę , której nigdy nie miała.


        Była sobota. Lili przeciągła się i usiadła na skraju łóżka, myśląc o wczorajszej imprezie. Nigdy wcześniej tak dobrze się nie bawiła, ale nie stety skutki były takie, że film jej się urywał już na początku imprezy. Wstała i poszła pod prysznic.Po miłej kąpieli założyła na siebie lekką sukienkę a włosy związała w warkocz. Wyszła z łazienki i postanowiła sprawdzić w jakim stanie jest Pokój Wspólny. Otwierając drzwi Lili przystanęła i spojrzała na komodę na której leżało zdjęcie jej z Lily. Uśmiechnęła się pod nosem i wyszła. W połowie drogi przeszkodził jej Fred.
-Przepraszm - powiedziała Lili próbując przejść.
-A dokąt to ? - zapytał Fred ze fliglarnym uśmieszkiem na twarzy.
- Do Pokoju Wspólnego - odpowiedziała Lili - a teraz mnie przepuść. - próbowała przejść ale Fred zablokował jej drogę swoją ręką.
- Lepiej żebyś ta nie szła - powiedział, ale Lili nie słuchała go i czmychneła pod Jego ręką. To co zobaczyła w Salonie w głowie jej się nie mieściło . Na ziemi obok kominka leżała Luna. Lili od razu zaszkliły się oczy, uklękła obok przyjaciółki i spojrzała na jej dłoń. W dłoni czymała pozytywkę.
- Ja ją taką znalazłem - tłumaczył się Fred stoją za Lili. - My nic Jej nie zrobiliśmy. Lili nie słuchała Jego tłumaczeń i natychmiastowo chwyciła za pozytywne. Uniosła głowę do góry a jej oczy zrobiły się białe.
             *Wizja*
    Dwie dziewczyny leżały obok siebie. W pewnym momencie dziewczyna o rudych włosach usiadła i powiedziała :
- Lili, mam dla ciebie prezent - uśmiechła się do dziewczyny bardzo podobnej do Niej samej i podeszła do komody wyciągając pozytywkę - Proszę , na dowód naszej przyjaźni - podała dziewczynie prezent.
- Dzięki, może ją zaczarujemy ? I tylko my będziemy mogły ją dotykać , a jeśli ktoś inny ją dotknie ... Zostanie zaczarowany w trans - powiedziała druga dziewczynawyciągając ródżkę z której wyleciały iskry....

      Lili ockneła się z "transu" i wzięła pozytwkę a Luna od razu się obudziła.
- Ojej... Dlaczego mi krew leci z nosa ? - zapytała Luna uśmiechając się do Lili.
- Przewróciłaś się - odpowiedziała Lili odwzajemniając uśmiech.
- Ale ze mnie nie zdara. To ja pójdę do swojego dormitorium się umyć. Widzimy się na śniadaniu - uściskała przyjaciółkę i wyszła.
Lili przeniosła wzrok na Freda.
- Z kąd, Ona to miała!? - wybuchła Lili.
- Nie wiem ! Ty mi lepiej powiedz
co to było za przedstawienie!? -odpowiedział Fred.
- Jak już mówiłam - mam dar łączenia się z przeszłością i z umarłymi - powiedziała spokojnie Lili.
- Ale czad ! Czyli...jednak nie kłamałaś -  powiedział z ekscytacją Fred. Lili wstała i usiadła obok niego.
- Lili ...
-Tak ?
- Przepraszam - spojrzał jej głęboko w oczy.

*****
Heii....
Ech... Ten rozdział skasował mi się dwa razy , więc jest trochę nie udany :/ Liczę na szczere komentarze :*
Pozdrawiam :D

         

6 komentarzy:

  1. Jak mogłaś w takim momencie?! Ja cie chyba zabiję!!! Fred czy Fred i Lili? Co tu jest grane :D " Ale czad ! Czyli jednak nie kłamałaś... " - :D ha ha ha. Wow ciekawa jestem co się stanie w następnym rozdziale i skąd luna miała tą pozytywkę? Tyle pytań.... xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Impreza była ;-; wszystko mogło się zdarzyć XD

      Usuń
  2. I koniec... Internetu zabrakło, a komentarz poszedł w p***u, że się tak wyrażę...
    Teraz krótko. Masz trochę błędów, jednak radzę wpaść na google i wpisać dla pewności czy dobrze napisałaś. Wymienię kilka przykładów:
    *odjeła - odjęła
    *nie stety - niestety (nie ma wyrazu stety)
    *przeciągła - przeciągnęła (lepiej pasuje, chociaż ta forma, którą zastosowałaś nie jest zła. Jednakże bardziej trzymaj się tej, którą ja Ci podałam)
    *dokąt - dokąd (czasami każdy ma problem z wymową. Inaczej mówimy, słyszymy i piszemy :))
    *,,ze figlarnym(...)" - (z figlarnym uśmieszkiem)
    *czmychneła - czmychnęła (zapewne zwykła literówka)

    Tyle wystarczy :) Teraz coś pozytywnego:
    Fred i Lili? Cóż, robi się bardzo ciekawie. Nie spotkałam się jeszcze z tak nietypowym połączeniem. Zobaczymy co z tego wyniknie. Podoba mi się to, że połączyłaś Lili z Luną Lovegood. Dobre z nich będą przyjaciółki.
    Czekam na następny i zabieram się za miniaturkę :)
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG Twój blog jest niezły. Fred i George? Uwielbiam ich, tyle powiem. Postaram się nie zgubić adresu (co jest ciężkie, bo nawet nie masz pojęcia jak bardzo jestem roztargniona XD ) Ty (też) masz talent do pisania (a konkretniej wy dwie, bo właśnie spojrzałam, że nie jesteś jedyną adminką bloga)
    P.S. co do szczerej krytyki: Skąd, a nie z kąd :D Mi też często się to zdarza XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, świetny blog! Lili ma dar łączenia się z przeszłością i z umarłymi? ;) Wow, może być ciekawie. Uwielbiam postacie Frada i George'a, więc Twojego bloga będzie mi się bardzo miło czytało. Poza tym masz świetny styl pisania: lekki, bawwny, przyjemny. ;) Talent masz wielki i tyle! A ten rozdział zasługuje na sześć z plusem! ;)
    Weny,
    Evenstar
    Wpadniesz?
    http://hogwart-naszymi-oczami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń